Wlora i Karaburun – morskie klimaty i śródziemnomorska przygoda

Wyruszamy na południe Albanii

Dzień rozpoczynamy wcześnie. Około godziny 7:00 rano autokar zabiera turystów sprzed hoteli. Kierujemy się na południe, w stronę jednego z najpiękniejszych miast Albanii – Wlory.

To miasto położone nad Zatoką Wlorską, gdzie stykają się dwa morza: Adriatyckie i Jońskie. Z jednej strony zatokę zamyka półwysep Karaburun, z drugiej – sama Wlora. To wyjątkowe miejsce przyciąga nie tylko malowniczymi krajobrazami, lecz także aż 300 słonecznymi dniami w roku.

Historia i znaczenie Wlory

Wlora to jedno z najstarszych miast Albanii. Grecy założyli tu kolonię w VI wieku p.n.e. i nadali jej nazwę Aulona. Później miasto zyskało znaczenie również dla starożytnych Rzymian.

W czasach bardziej współczesnych, 28 listopada 1912 roku, to właśnie tutaj Ismail Qemali ogłosił niepodległość Albanii. Wlora stała się tymczasową stolicą nowo powstałego państwa.

Dziś to ważny ośrodek kulturalny i gospodarczy południowo-zachodniej Albanii. Mieści się tu także drugi co do wielkości port w kraju – Port Vlora.

Miasto może pochwalić się długim, bo aż 19-kilometrowym wybrzeżem. Plaże w północnej i centralnej części są piaszczyste. Im dalej na południe, tym więcej żwiru i kamieni, co dodaje im surowego uroku.

Rejs ku przygodzie

Po przyjeździe do Wlory parkujemy przy porcie. Uczestnicy mają godzinę wolnego czasu, by pospacerować po nadmorskich alejach, wypić kawę z widokiem na morze lub zrobić zdjęcia.

Następnie wchodzimy na pokład statku i rozpoczynamy morską część wyprawy. Pierwszym celem jest wyspa Sazan – największa w Albanii. Kiedyś funkcjonowała tu baza marynarki wojennej. Dziś możemy zwiedzać jej opuszczone zabudowania i poczuć klimat dawnych czasów.

Z wyspy płyniemy dalej – na sam koniec półwyspu Karaburun. Tam czeka nas kolejna atrakcja: jaskinia pirata Haxhi Alego. To miejsce pełne legend, ukryte w skalistej linii brzegowej i dostępne jedynie od strony morza.

Czas na plażowanie i relaks

Kolejnym przystankiem rejsu jest jedna z najpiękniejszych plaż Karaburunu. Statek cumuje blisko brzegu, a my mamy aż dwie godziny na kąpiele słoneczne i morskie. Na miejscu znajduje się restauracja, gdzie można zjeść obiad z lokalnych produktów i cieszyć się widokiem na błękitne wody Jońskiego wybrzeża.

Po odpoczynku wracamy na statek i płyniemy z powrotem do portu we Wlorze. Tam czeka na nas autokar, który zabierze nas z powrotem do hoteli.

Do miejsca zakwaterowania docieramy około godziny 19:00–20:00. Za nami cały dzień wypełniony historią, morskimi widokami, przygodą i relaksem.